- Ludzie, czy ktoś z was nie widział programu MOST? Czy program o tej nazwie nie był przekazywany Comnetem?

Nikt takiej nazwy nie pamiętał. Prawie wszyscy patrzyli na hackera z wyrzutem, że przerywa profesorowi, ale kilka osób ruszyło w stronę komputerów. Po trzydziestu sekundach okrzyk "Jest!" zelektryzował salę. Hacker złapał Borga za rękę i pobiegł z nim w stronę pokoju, w którym stał jego komputer. Za nimi ruszyło kilku ciekawskich, ale profesor przywołał ich do porządku. Jedyną dodatkową osobą która weszła do pokoju był skołowany strażnik, któremu wcześniej wyłączono komputer z grą, której teraz nie potrafiłby sam za żadne skarby uruchomić.

- Patrz, na tym dysku! To jest ostatni, ten który ściągnąłem przed chwilą, już po tej waszej pieprzonej odprawie! Jest zbiór MOST, trzeba sprawdzić czy ma taki sam rozmiar jak ten, który był przekazany Comnetem. Ja go zaraz obejrzę i sprawdzę co to za jeden. Rusz się! - Hacker popchnął niezdecydowanego Borga do drzwi. - A ty klawiszu co się gapisz jak sroka w gnat? Chcesz sobie zagrać? Masz, siadaj i graj! - Uruchomił Tank Destroyer-a na komputerze Gene, po czym usiadł przy swojej klawiaturze i zaczął tłuc w klawisze jak oszalały, z szybkością karabinu maszynowego.

Borg wrócił błyskawicznie. Porównali rozmiary zbiorów, zgadzały się. Siedli obaj przy komputerze hackera i zaczęli pracować nad zbiorem MOST. Po dwudziestu minutach mieli już pewność. To był ten sam program co poprzednio, ze zmienionym sposobem kodowania. Nie rozpoznali go wcześniej, bo kodowanie było tym razem dwustopniowe i po pierwszym kroku nie sposób było znaleźć znanych im już ciągów bajtów.

- Daj mi numer tego faceta, wyślemy kogoś, żeby go zgarnął.

- Zaraz - hacker stukał w klawiaturę. - WA211205. Ale... Co jest? O kurczę... Patrz! - pokazał na monitor. Na ekranie, w prawym górnym rogu pojawił się w ramce napis "Comnet is active, please wait.". Ktoś przekazywał z zewnątrz, za pośrednictwem Comnetu informacje do komputera hackera. Po kilku sekundach napis zniknął. Ekran przez chwilę był czarny, potem na nie zmienionym tle pojawiły się czerwone litery.

- "Wiem, że grzebałeś w moich zbiorach. Będziesz ukarany." - Petras bezwiednie czytał na głos. - "Na razie stracisz dane, potem coś więcej." - obraz przez moment nie ulegał zmianie. Dopiero po chwili pojawiło się kilka dodatkowych słów. - "Sformatowałem ci dysk. Następnym razem sformatuję ciebie."

Hacker nacisnął kilka klawiszy. Nic. Ekran pozostawał bez zmian. Nacisnął kilka klawiszy naraz. To też nie dało żadnego rezultatu. Pomógł dopiero czerwony guzik wystający z obudowy, opatrzony napisem "reset". Po chwili znowu na ekranie pojawiły się czerwone litery na czarnym tle.

- Jesteśmy ugotowani - powiedział Borg. - Chyba że masz backup dysku. - Backup to zapasowa kopia danych, robiona co jakiś czas po to, by móc je odtworzyć w razie awarii.

- Mam i zaraz wszystko odtworzę, ale boję się, że nie skończy się na groźbach.

- Tu jesteśmy bezpieczni.

- Tak samo jak w metrze?

- Ten wieżowiec nie jest ruchomy i nie będzie miał zderzenia czołowego z innym budynkiem.

już mi starczy                  co było dalej?